Od początku roku do końca czerwca 2021 roku z polskich ulic zniknęło 3729 samochodów – podaje dziennik Rzeczpospolita, który dotarł do policyjnych statystyk. Kradzione samochodu w większości trafiają do dziupli, gdzie są cięte i rozbierane na części, które następnie trafiają do warsztatów lub na sprzedaż. W policyjnych statystykach widać także jeden trend – spadek przemytu aut skradzionych za granicą oraz różne specjalizacje złodziej w zależności od regionu kraju.
Gdzie głównie grasują złodzieje samochodowi?
Tu zaskoczenia nie będzie. Nadal najwięcej zgłoszeń kradzieży, odnotowują policjanci z Warszawy i jej okolic, mimo że to właśnie w tym rejonie likwidują najwięcej dziupli. W pierwszym półroczu 2021 roku zniknęło tu 898 aut. Na drugim miejscu znalazło się województwo dolnośląskie z Wrocławiem na czele z 535 kradzieżami aut, a na trzecim Wielkopolska, gdzie łupem złodziej padło 361 samochodów. Tuż za podium, tego niechlubnego rankingu, znalazło się województwo Śląskie z 329 kradzieżami.
Najbezpieczniejszym rejonem, w którym właściciele aut mogą spać spokojnie, okazało się województwo świętokrzyskie, gdzie skradziono zaledwie 26 aut. Z kolei największy spadek kradzieży zanotowało województwo lubuskie – odnotowano tam 105 kradzieży, w tym samym okresie roku ubiegłego z ulic zniknęło 205 aut.
Kradzież aut – co region to inna specjalizacja
W ogólnopolskich statystykach od wielu lat dominują marki aut niemieckich, nie tylko te najpopularniejsze, ale także coraz częściej także bardziej luksusowe. Ale jak twierdzi w rozmowie z Rzeczpospolitą, rzecznik stołecznej policji, te samochody kradnie się głównie na zamówienie.
Skoro już jesteśmy przy Stolicy, warto przypomnieć, że od wielu lat Warszawscy złodziej mają swoją wąską specjalizację – auta marek japońskich, głównie Toyoty, Mazdy i Hondy. I to się nie zmienia, nadal w Stolicy właściciele tych marek muszą trzymać się na baczności lub zainwestować w dobre ubezpieczenie autocasco.
W Poznaniu natomiast widać coraz większy „popyt” na auta francuskie, które obok aut marek niemieckich stają się coraz częstszym łupem grup przestępczych. W Małopolsce z kolei złodzieje idą z duchem czasu i interesują się głównie... hybrydami. Tu też dominuje kradzież auta na tzw. walizkę lub przedłużacz (mowa o autach z systemami bezkluczykowymi).
Na pocieszenie dodamy, że w porównaniu do pierwszego półrocza 2020 roku, liczba odnotowanych przez policję kradzieży spadł w całym kraju o 80 – w samej Warszawie było 44 mniej zgłoszeń. Kolejną dobrą wiadomością jest też to, że w 2021 roku wzrosła także wykrywalność – z 37,6 do 41,6 procent.
Top10 najczęściej kradzionych modeli (dane za cały rok 2020):
- Audi A4 (214 szt.)
- BMW serii 5 (175 szt.)
- Audi A6 (159 szt.)
- Toyota Auris (148 szt.)
- Toyota Yaris (142 szt.)
- Toyota RAV4 (140 szt.)
- Fiat Ducato (137 szt.)
- Honda Civic (130 szt.)
- Renault Master (128 szt.)
- BMW serii 3 (124 szt.)