Wszyscy, którzy za czasów PRL jeździli polskimi samochodami w trasy z rodzicami lub dziadkami wiedzą jak to wyglądało. Nie wystarczyło przygotować samochodu do wyjazdu, trzeba było też zabrać kilka części, zwłaszcza tych newralgicznych, które dość często psuły się w Syrenach czy Małych Fiatach. A potem trzeba było mieć trochę szczęścia, żeby nie musieć naprawiać samochodu przy 30-stopniowym upale gdzieś w drodze na Węgry. Nie musimy chyba pisać, jakie było to nieprzyjemne dla wszystkich podróżnych i jakie generowało konflikty. Pewnie większość z nas, osób które w PRL-u były dziećmi, ma wspomnienia kłócących się z tego powodu rodziców. Nie pozwólmy, by tak było z naszymi dziećmi.

Przygotowanie auta do wakacyjnego wyjazdu 

Jasne, że nowe samochody nie są już tak awaryjne, jak używane sprzed 30-40 lat. Technologia poszła do przodu nie tylko w dziedzinie jakości. Do tego dzięki, chociażby wynajmowi długoterminowemu i leasingowi nie poruszamy się już tak starymi autami, jak kiedyś, bo mamy dostęp do atrakcyjnych ofert. Inna sprawa to coraz lepsze drogi, bo kiedy słyszeliście, żeby ktoś złapał gumę? My nie pamiętamy o czymś takim, a przecież za czasów Małych Fiatów było to na porządku dziennym. Ale nowe auta też mają swoje wymaganie i też warto zainteresować się czy na pewno jest z nimi wszystko w porządku. Przede wszystkim nie odkładajcie serwisów. Nawet jeśli macie do nich tysiąc kilometrów, a zakładacie, że na wakacjach nie zrobicie więcej, lepiej umówić się na wymianę oleju i filtrów przed wyjazdem. Mechanicy muszą bowiem skontrolować więcej elementów podczas takiego serwisu. Lepiej też nie odkładać napraw, które wydają się błahe, bo mogą one prowadzić do poważniejszych. Niezwykle ważne, dla komfortu kierowcy i podróżnych, jest także zadbanie o należyte działanie klimatyzacji, bo ma ona bezpośredni o dość duży wpływ na komfort jazdy.

Przygotowanie dokumentów przed wyruszeniem

Przygotowanie odpowiednich dokumentów podróżnych jest ważne zwłaszcza wtedy gdy podróżujemy za granicę. Oczywiście w krajach UE, do których pewnie większość z was pojedzie nie potrzeba dodatkowego ubezpieczenia, bo wystarczy nasze krajowe, ale dobrze mieć ubezpieczenie na koszty leczenia itp. rzeczy. Dobrze jest też pomyśleć o usłudze assistance na wypadek problemów z samochodem. Jeśli jedziecie poza UE, musicie mieć Zieloną kartę. Część ubezpieczalni wydaje ją za darmo, inne pobierają opłatę, ale nie jest ona na szczęście wysoka. W przypadku wynajętego samochodu lub auta w leasingu, a także pożyczonego od znajomych, członka rodziny itd. wiele krajów wymaga notarialnego potwierdzenia użyczenia pojazdu przez właściciela. Do tego musi być ono przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego na język kraju, do którego się udajemy. Trasa tranzytowa przez inne kraja np. do Chorwacji to także wymagania dotyczące opłat drogowych, przynajmniej w kilku krajach. Ostatnimi czasy można je dokonywać już przez internet, co sprawia, że mniej naklejek trafi na szybę. W systemie danego kraju pojawia się opłata przypisana do numeru rejestracyjnego auta i system drogowy to widzi. Uważać trzeba jedynie na zakupy drogą internetową w Austrii. Kraj ten wymyślił sobie bowiem, że klient ma dwa tygodnie, aby odstąpić od umowy i realnie dopiero po 15 dniach system opłat przez internet aktywuje zlecenie. Jeśli więc nie zrobicie tego zawczasu, pozostaje wam stare dobre lepienie naklejek do szyby.

Zaplanuj wakacyjną podróż i uważaj

Jeśli masz do pokonania daleką trasę, warto rozważyć noclegi po drodze. Oczywiście, że dla jednego kierowcy daleka trasa może oznaczać 500 a dla innego 1000 km, ale niezwykle ważne jest, aby mierzyć siły na zamiary. Wystarczy zastanowić się, jak częste odpoczynki muszą robić kierowcy ciężarówek. Osobowe auto nie jest oczywiście aż tak niebezpieczne w przypadku kolizji, jak duży TIR, ale zmęczenie zwiększa ryzyko wypadku. Jeśli więc macie w planach dłuższą trasę warto rozważyć noclegi po drodze. Fajnym pomysłem jest wybór atrakcyjnego miejsca na nie zamiast motelu przy autostradzie. Pozwala to na zwiedzenie fajnego miejsca i niestracenie tej dodatkowej doby. Dobrze jest też zdawać sobie sprawę, że załadowane auto zachowuje się inaczej na drodze niż puste. Jeśli macie tendencje do zbyt bliskiego podjeżdżania do innych aut na autostradach (za co coraz częściej są słone kary), dobrze żebyście pamiętali, że dodatkowe kilogramy mocno wydłużają drogę hamowania samochodu. Ale nie tylko za to możecie dostać mandat. W wielu krajach obowiązują specyficzne przepisy, np. na Słowacji nie można niczego przyczepiać wewnątrz do szyby samochodu. Dobrze jest poznać, jakie obowiązują w danym kraju.