Osoba fizyczna
Na firmę
Nasz doradca porówna dla Ciebie wybrane samochody
Możemy porównać dla Ciebie jednocześnie maksymalnie 3 oferty, przejdź do porównania.
Dodaj przynajmniej 2 oferty, które mamy dla Ciebie porównać.
Wpis
SsangYong Musso po liftingu
24
lis 2023

Pikap koreańskiej firmy przeszedł właśnie lifting. Zmieniono w nim przód, poprawiono materiały w kabinie i pozmieniano multimedia oraz sterowanie klimą. Mimo tych zmian samochód w dalszym jest tym, czym był do tej pory – czyli klasycznym pikapem do ciężkiej roboty oraz do ciągnięcia przyczep

Do testu otrzymaliśmy krótką wersję nadwozia, pakiet wyposażenia Wild, oczywiście po liftingu, który przeprowadzono niedawno, z jedynym dostępnym silnikiem – dieslem 2.2 o mocy 202 KM. Nowy przód robi robotę – SsanYong Musso zwraca uwagę na ulicy i raczej nikt się z niego śmiać nie będzie, jak to miało miejsce z niektórymi modelami koreańskiej marki sprzed lat. Do tego bardzo spodobało nam się malowanie – zielonkawy lakier za 2900 zł nazywa się jakże zabawnie – Amazonia Green. Śmiejemy się z tego, bo przecież to te złe diesle i to do tego w samym centrum Warszawy (ale już np. nie na Ursynowie) powodują, że lodowce się roztapiają, delfiny umierają, a źli ludzie wycinają Amazonię.

Wśród dodatków testowanej wersji znalazły się jeszcze: tapicerka skórzana za 2500 zł i 20-calowe aluminiowe felgi za 3500 zł. Bazowa cena prezentowanego Musso wzrosła więc z 192 900 zł do 201 800 zł. To oczywiście cena brutto, bo finansowanie pikapów przez firmy, nie jest już tak opłacalne podatkowo, jak przed laty. Modele te stały się więc bardzo niszowe.

https://carsmile.pl/oferta/ssang-yong/korando/suv-leasing-wynajem-dlugoterminowy

SsangYong Musso – trochę w rozkroku

Wygląd Musso dobrze ukrywa to, do czego zostało wymyślone, bo przyznać trzeba, że teraz po liftingu, wygląda jeszcze mniej niż wół roboczy, niż kiedykolwiek. Można wręcz odnieść wrażenie, że to dość luksusowy SUV, no oczywiście, gdyby nie paka, która nie jest szczególnie duża, a do tego, jak to paka pikapa – nie nadaje się do wożenia walizek. To jednak żadne odkrycie, bo podobnie jest w każdym tego typu wozie. Dodajmy, że takie samochody coraz częściej wykorzystywane są do tego, do czego zostały wymyślone – czyli na przykład ciągną przyczepy.

Od razu napiszmy, że ważące nieco ponad 2 tony Musso, może sporo pociągnąć na haku. Wersja ze skrzynią manualną – 2800 kg, a automat aż 3000 kg (mowa oczywiście o przyczepie z hamulcem). Nasz testowy egzemplarz wyposażony został w skrzynię automatyczną, mamy więc do czynienia z bardzo luksusowym koniem pociągowym. Mamy więc model, który wygląda jak typowy przedstawiciel nowoczesnych, dużych SUV-ów, ale przeznaczony jest do tyrania go w terenie i ciągania nim ciężkich przyczep.

https://carsmile.pl/oferta/ssang-yong/tivoli-grand/crossover-leasing-wynajem-dlugoterminowy

SsangYong Musso – bardzo komfortowe auto

Wnętrze Musso jest bardzo dobrze wykończone, ma prawdziwą skórzaną tapicerkę (za dopłatą) i nie wygląda jak typowe auto na budowę. Testowany przez nas egzemplarz wyposażony był do tego jasną kolorystkę kabiny, coś, co wydaje się bardzo niepraktyczne w tego typu pojeździe, ale za to, jak wygląda. Widać postęp, widać, że kolejna koreańska marka chce skusić klientów jakością i designem – to super.

Niestety są też gorsze wiadomości, bo mamy w Musso nowe multimedia, które pozostawiają trochę do życzenia. Przede wszystkim spróbujcie znaleźć przyciski (nie mówiąc o pokrętle) od głośności radia! Nam się udało przez przypadek, bo podczas klikania na ekranie komputera pokładowego, auto podskoczyło na dziurach i z góry udało nam się wyswajpować głośność.

No to jest słabe, podobnie jak fakt, że aby się połączyć z bluetoothem, trzeba za każdym razem kliknąć wirtualną ikonkę Audio Bluetooth (tak jest zresztą w każdym SsanYongu). Do tego ta wizualizacja obrazu z kamer 360 stopni (seryjnych w tej wersji) z autem 3d wyglądającym jak z gry GTA w latach 2000. W Musso zwykły panel klimatyzacji zastąpiono takim quasi-wirtualnym, ale o dziwo… on całkiem nieźle działa. Gorzej, że gdy jedziemy z prędkościami 120-130 km/h w aucie jest zimno. Serio, nigdy nie nastawiam 25 stopni, żeby nie marznąć, a w Musso jeździłem z takimi wartościami i dalej było mi zimno (przy 10 st. C na zewnątrz!). Do tego te dziwne dźwięki kierunkowskazów i różnych systemów – trochę jak w jakimś teleturnieju.

Pochwalić trzeba za to bardzo wygodne fotele ich świetne podgrzewanie oraz całkiem sporo miejsca z tyłu, chociaż oczywiście jak to w pikapie, oparcie jest pod dość prostym kontem. Pod kanapą znajdziemy zaś wysuwaną szufladę, szkoda, że już waga zwykłej 1,5-litrowej butelki z wodą, powoduje przy hamowaniu, że szuflada sama się wysuwa!

SsangYong Musso – świetnie jeździ, z jednym „ale”

Musso zostało oczywiście zbudowane na ramie i ma z tyłu sztywny most (ale w testowej wersji z amortyzatorami i sprężynami), do tego na asfalcie można podróżować nim tylko z napędem na tył (4x4 oraz reduktor przeznaczone są tylko w teren). Generalnie jednak jego terenowy charakter jest dość dobrze ukryty, bo auto świetnie sprawdza się na asfaltowych drogach. SsangYong powinien jedynie nieco popracować nad samym zawieszeniem, które jest bardzo wrażliwe na mniejsze nierówności np. na betonowych autostradach.

Co ciekawe większe pokonuje ze sporą gracją i np. na szkodach górniczych autostrady A1 nie próbuje opuścić toru jazdy.
Bardzo wysoko oceniamy silnik Musso – czterocylindrowy diesel ma aż 441 Nm, do tego bardzo nisko je osiąga, co przekłada się na wspaniałą elastyczność. Nikt raczej nie zatęskni tu za skrzyniami dwusprzęgłowymi, bo ten klasyczny hydrokinetyczny automat połączony z tak elastycznym motorem świetnie się sprawdza. Biegów mamy sześć, ale na tyle dobrze je zestopniowano, że przy 130 km/h silnik ledwo przekracza 2 tys. obr./min. To zaś przekłada się na dość niskie spalanie. Autostrady przy prędkościach 120-130 km/h to spalanie rzędu 8,4 (z wiatrem) – 8,8 l na 100 km (pod wiatr). Bardzo przyzwoicie jak na masę i wielkość pojazdu. W mieście oczywiście łatwo można przekroczyć 11, ale to i tak jest całkiem dobry wynik. Wśród ciekawostek wymieńmy – brak systemu start & stop, co jest dość dziwne w dzisiejszych czasach, ale bardzo dobre dla użytkownika.

SsangYong Musso – podsumowanie

Dobrze, że może ciągnąć tak ciężkie przyczepy, a do tego ma bardzo dużo momentu obrotowego, bo na pewno będzie brany pod uwagę wśród klientów, którzy poszukują ramowych holowników. Do tego Musso da radę w terenie. Chwalimy ten model za wygląd oraz bardzo dobre wykończenie w kabinie, przyzwoity komfort jazdy oraz świetny wysokoprężny silnik.

Chcesz poznać naszą aktualną ofertę nowych samochodów?
Dziękujemy za zostawienie swoich danych. Skontaktujemy się z Tobą bezzwłocznie
Wypełnij formularz, a nasz doradca skontaktuje się z Tobą i pomoże wybrać Ci najlepszy samochód według Twoich potrzeb.