Klimatyzacja to jeden z tych układów, które nierzadko traktujemy trochę po macoszemu. Działa to działa, nie ma co wnikać, pojadę do serwisu jak się coś wydarzy. Nie będę przecież pakować pieniędzy w sprawny samochód. Cóż, taktyka może i dobra, ale dobra tylko do czasu. Czyli do chwili, gdy poprzez swoje zaniedbanie doprowadzimy do tego, że pojawi się jakaś poważna usterka, której usunięcie będzie drogie. Albo bardzo drogie.

Dlaczego warto serwisować klimę?

Jednak od początku. Regularne serwisowanie klimatyzacji w samochodzie jest kluczowe, bo bez tego nie da się utrzymać układu w pełnej sprawności. Brzmi banalnie, ale takie są fakty. I choć większość specjalistów zaleca przeprowadzenie większego serwisu (patrz dalej) co dwa lata, to niektóre czynności (np. dezynfekcja/odgrzybianie i wymiana filtra kabinowego) powinny być wykonywane nieco częściej. Czyli najlepiej raz w roku.

Dzięki temu utrudnimy życie bakteriom i grzybom, pozbędziemy się też zanieczyszczeń i drobnoustrojów zalegających w układzie – mogłyby one mieć negatywny wpływ na jakość powietrza, którym oddychamy w samochodzie. A tego byśmy jednak nie chcieli, zwłaszcza gdy na pokładzie będziemy mieć dzieci. Lub alergików.

https://carsmile.pl/oferta/hyundai/nowy-tucson/suv-leasing-wynajem-dlugoterminowy

Natomiast jeśli odczuwamy, że wyraźnie spadła wydajność układu i/lub pojawią się niepokojące odgłosy ze strony np. sprężarki, to czeka nas na pewno większy serwis i bardziej dogłębna diagnostyka. Istotny jest np. czas wytwarzania próżni, ponieważ proces ten pozwala usunąć z układu wilgoć, a wilgoć na dłuższą metę ma zły wpływ na poszczególne elementy układu. Pełny serwis klimatyzacji dodatkowo obejmuje także sprawdzenie ciśnienia, kontrolę szczelności, dezynfekcję i wymianę filtra kabinowego. Uwaga: jeśli po zakończonym serwisie i przy prawidłowym stanie czynnika nadal pojawia się problem z wydajnością, to może to wskazywać na tzw. początek końca sprężarki.

Proces utleniania czynnika

Proces ulatniania się czynnika chłodniczego to zjawisko normalne, ale ubytek w skali roku nie może być przesadnie duży. Dopuszczalny roczny ubytek czynnika chłodniczego? Zazwyczaj wynosi od 40 do 60 g – taka wartość nie powinna wpływać znacząco na sprawność systemu. Z kolei większy ubytek może już wskazywać na nieszczelność (np. przewody, skraplacz) i oprócz spadku wydajności chłodzenia jest groźny także dlatego, że może doprowadzić do zatarcia sprężarki. W teorii kompresory powinny być przed pracą „na sucho” zabezpieczone, jednak brak czynnika w układzie nigdy nie jest sytuacją korzystną. Ani pożądaną.

Uwaga: błędem jest tzw. dobijanie czynnika, zwłaszcza bez uprzedniego sprawdzenia szczelności układu. Mechanicy zalecają przeprowadzenie kompleksowego serwisu, który obejmuje odessanie starego czynnika, oczyszczenie układu z zanieczyszczeń oraz napełnienie go nowym czynnikiem. Cena? Zależy od tego, jaką pojemność ma klimatyzacja w naszym aucie i czy chodzi o tzw. stary czynnik (R134a) czy o „nowy” (R1234yf). W tym drugim wypadku pełny serwis, wraz z wymianą czynnika, może kosztować nawet i 500-1000 zł. Uwaga: co 3-4 lata należy wymienić osuszacz, czyli element pochłaniający wilgoć z układu – wiele serwisów o tym nie pamięta.

https://carsmile.pl/oferta/audi/a6/sedan-leasing-wynajem-dlugoterminowy

Na koniec należy przeprowadzić kontrolę wydajności układu, czyli pomiar temperatury powietrza wydostającego się z kratek nawiewu. W przypadku sprawnego układu nie powinno być to więcej niż ok. 7 stopni Celsjusza. Nie zaszkodzi też oczyścić same nawiewy/kratki – tam też brudu potrafi zebrać się zaskakująco dużo.

Fot.

@standret na Freepik

@stefamerpik na Freepik