Osoba fizyczna
Na firmę
Nasz doradca porówna dla Ciebie wybrane samochody
Możemy porównać dla Ciebie jednocześnie maksymalnie 3 oferty, przejdź do porównania.
Dodaj przynajmniej 2 oferty, które mamy dla Ciebie porównać.
Wpis
Kiedy elektryki będą tańsze niż auta spalinowe?
15
wrz 2021

Dzisiaj nikt nie chce aut elektrycznych. Dlaczego? Są zwyczajnie za drogie i to nawet jeśli przeliczy się ratę leasingu lub wynajmu długoterminowego. W Carsmile tyle samo co miesiąc zapłacicie za kompaktowego elektryka, co za Audi Q5, nie dziwi więc specjalnie, że te samochody nie cieszą się dużym zainteresowaniem.

Nie twierdzimy, że nie wynajmujemy samochodów elektrycznych, bo tak nie jest, ale nie cieszą się one aż takim zainteresowanie, jak można by przypuszczać. Dużym minusem jest fakt, że dotacje nie dotyczyły zakupu na firmę (teraz ma się to wreszcie zmienić), a w Carsmile jednak gros transakcji odbywa się firma-firma. Nie zmienia to jednak faktu, że póki co auta EV w Polsce to kapiszon, a nie prawdziwy pocisk. Dochodzi do tego, że dilerzy zmieniają marki po tym, jak importer uzależnia bonusy od liczby sprzedanych elektryków, a te co tu dużo mówić nie cieszą się zainteresowaniem. Taka sytuacja miała miejsce na Dolnym Śląsku, gdzie dilerzy nie byli w stanie sprzedać tyle aut z napędem EV, ile wymagał ich producent i importer. Dilerzy zmienili markę samochodów, ale w dalszym ciągu pytanie pozostaje otwarte – czemu nie chcemy elektryków?

 

Podstawowy problem

Pewnie myślicie, że klientom nie podoba się zbyt niski zasięg elektryków, albo zastanawiają się, gdzie będą je ładować? Tak, te przeszkody pojawiają się w rozmowach z naszymi konsultantami, ale nie są one najważniejsze. Osoby, które zastanawiają się nad zakupem aut z napędem elektrycznym wiedzą o nich wystarczająco dużo, żeby same ocenić, czy ich zasięg będzie dla nich wystarczający. Tacy klienci mają też rozeznanie czy, kiedy i jak będą je ładować. Co więc sprawia, że zamiast ekologicznych aut elektrycznych wciąż wybierają u nas klasyczne pojazdy na paliwa kopalne? Tak, zgadliście – cena. Niestety, auta elektryczne wciąż po prostu zbyt dużo kosztują. Nawet nie chodzi o to, że w salonie sprzedaży, bo przecież usługa, która jest corem naszej działalności, czyli wynajem długoterminowy sprawia, że miesięczna rata nie jest aż tak kolosalnie wysoka, jak zakup auta w salonie, ale klienci są świadomi. Bez problemu mogą sobie sprawdzić, ile to kosztuje. Zapraszamy na mały przykład. Za elektrycznego Fiata 500e, który jest świetny, ale jest tylko autem do miasta przy 36 miesiącach, braku wpłaty własnej i z podstawowym pakietem naszych usług zapłacicie 1803 zł netto (dane na sierpień 2021 roku). Jak by na to nie patrzeć to wciąż sporo, dla porównania za Hyundaia Tucsona (tak, tego nowego), przy takich samych założeniach, miesięczna rata wyniesie tylko 1444 zł netto. I nawet jeśli mowa tu o 150-konnym benzyniaku z napędem na przód, który ma manualną przekładnię, różnica przemawia bardzo na niekorzyść aut elektrycznych.

 

Czy jest szansa, że to się zmieni?

Jeśli założymy, że auta elektryczne są bardziej ekologiczne niż klasyczne na paliwa kopalne, dobrze byłoby, gdyby sprzedawały się tak samo dobrze, jak normalne samochody. Oczywiście Komisja Europejska dba o to, aby za jazdę autami na paliwa kopalne trzeba było płacić coraz więcej, ale to za mało. Samochody elektryczne powinny mieć jeszcze ceny zbliżone do swoich odpowiedników na klasyczne paliwa. Cały czas piszemy, że tak się stanie, ale nie jest poparte to żadnymi danymi – jest to jedynie coś, co musi się zdarzyć. Tymczasem instytut Transport & Environment sporządził stosowną analizę. Wyszło z niej, że w przypadku kompaktowych samochodów cena elektrycznych i spalinowych zrówna się około 2026 roku. Te pojazdy będą pierwsze, a dopiero pół roku później tak samo stanie się w przypadku samochodów miejskich, segmentu B. To dość ciekawe zważywszy na to, że to właśnie takie auta mają, z powodu najnowszych regulacji Komisji Europejskiej, najbardziej drożeć w najbliższym czasie. Co ciekawe nieco szybciej cenowo mają zrównać się także średniej wielkości elektryczne vany, ale w ich przypadku niski zasięg może być jednak nie lada przeszkodą.

 

Niepewność po zakupie

Kolejnym elementem, który może wpływać na odłożenie w czasie decyzji o finansowaniu samochodu elektrycznego, jest spadek jego wartości z powodu zużycia baterii. Obecnie nie mamy danych na temat tego, czy rzeczywiście wartość auta elektrycznego będzie dużo bardziej spadać niż klasycznego samochodu, ale faktem jest, że baterie wraz z czasem tracą swoją pojemność. Dotyczy to przede wszystkim tych pojazdów, które nie jeżdżą regularnie, ale także i tych, które ładowane są przy pomocy ładowarek o dużej mocy. Nie zmienia to faktu, że w przypadku wynajmu długoterminowego, takiego jak oferujemy w Carsmile, nie ma to dla użytkownika kompletnie żadnego znaczenia. Po zakończonej umowie to my zostajemy z autem elektrycznym. Swoją drogą, gdyby to był aż taki problem, myślicie, że wynajmowalibyśmy tego typu samochody?

Chcesz poznać naszą aktualną ofertę nowych samochodów?
Dziękujemy za zostawienie swoich danych. Skontaktujemy się z Tobą bezzwłocznie
Wypełnij formularz, a nasz doradca skontaktuje się z Tobą i pomoże wybrać Ci najlepszy samochód według Twoich potrzeb.