Osoba fizyczna
Na firmę
Nasz doradca porówna dla Ciebie wybrane samochody
Możemy porównać dla Ciebie jednocześnie maksymalnie 3 oferty, przejdź do porównania.
Dodaj przynajmniej 2 oferty, które mamy dla Ciebie porównać.
Wpis
Jeep Avenger 1.2 GSE – test
22
wrz 2023

Crossover Jeepa przebojem wdarł się na rynek i całkiem nieźle sobie na nim radzi. Po tygodniowym teście możemy napisać, że wcale nas to nie dziwi. Avenger z benzyniakiem to bardzo udana konstrukcja.

Do testu otrzymaliśmy 100-konną benzynową odmianę w topowej wersji wyposażeniowej Summit, za ponad 130 tys. zł. Jeep Avenger to tegoroczna nowość amerykańskiego producenta, która jest produkowana w Polsce. Ciekawostką jest fakt, że jesteśmy jednym z kilku europejskich rynków, na którym odmiana z benzynowym silnikiem jest dostępna, bo… Avenger to przede wszystkim drogi elektryk! Nas jednak dużo bardziej zainteresowała wersja benzynowa, której ceny startują od 100 tys. zł.

Jeep Avenger – tak powinien wyglądać Jeep

Wygląd Avengera jest dokładnie taki jaki być powinien – lepiej chyba nie można było narysować najmniejszego SUV-a Jeepa. Do tego auto ma sporo osłon, z plastiku może nie najwyższych lotów, ale za to można nim zapuścić się w lekki teren (w czym pomaga prześwit).

Do tego w wielu miejscach pojazdu znajdziemy różne śmieszne nawiązania do historii itp. w postaci małych grafik, napisów itp. Podobno znalezienie ich wszystkich wcale nie jest takie łatwe. Ciekawy wygląd nadwozia podkreśla specjalny lakier, który bez czarnego dachu kosztuje nieco ponad 3 tys. zł, a z nim przekracza 6 tys. zł dopłaty (ostatnią z konfiguracji można zamówić tylko w dwóch najwyższych specyfikacjach wyposażenia). Ludzie od Jeepa wiedzą, jak dobrze to razem współgra i tego typu kolorystykę prezentują w materiałach o Avengerze; takie malowanie miał też nasz egzemplarz testowy.

https://carsmile.pl/oferta/jeep/avenger/crossover-leasing-wynajem-dlugoterminowy

Jeep Avenger – dużo Jeepa w kabinie

Wygląd deski rozdzielczej również może przypaść do gustu miłośnikom Jeepa. Nawiązania do off-roadowego rodowodu czuć tu prawie w każdym miejscu (szkoda tylko, że kluczyk wygląda nie jak w Jeepie, a jak w każdym innym aucie grupy Stellantis).

Solidna kierownica, panel z lakierem nadwozia poprowadzony przez całą długość kokpitu i typowe terenowe plastiki – jak masz Wranglera to będziesz tu czuł się jak w raju. Jasne, że Wrangler to zupełnie inna półka, ale też wóz typowo weekendowy, a jednak zakupu trzeba zrobić, a dzieci nie mogą zostać na noc w przedszkolu – do tego potrzebny jest Avenger. Nie można również zapomnieć o tym, że przecież terenowe modele to za mało, firmy produkujące samochody pchają do przodu crossovery i SUV-y. Wracając jednak do kabiny – dobrze że większością funkcji da się w niej sterować fizycznymi przyciskami – brakuje tylko jednego – tego od wyboru gdzie ma lecieć powietrze nawiewów, ale poza tym jest super. Wygodne są także fotele, a z tyłu nie brakuje miejsca (oczywiście pamiętając w jakim segmencie jesteśmy.

Dodajmy do tego bagażnik o pojemności 380 litrów i już mamy przepis na nowoczesne auto miejskie. Do poprawy pozostaje w zasadzie zbyt duży skok lewarka skrzyni biegów (bardzo francuski) oraz szumy dochodzące z nadkoli i lusterek powyżej 100 km/h.

Jeep Avenger – jak jeździ?

Mściciel waży niespełna 1200 kg, co jak na dzisiejsze standardy jest bardzo niską wartością. Pewnie dlatego nie znajdziecie tu topowych wersji trzycylindrowego benzyniaka 1.2 PureTech. Jedyną wersją poza EV jest 100-konna odmiana tego doskonale znanego silnika i bardzo dobrze, bo taka moc jest tutaj w sam raz.

Według danych producenta czas sprintu do setki to 10,6 s, co sprawia, że Avenger nie jest zawalidrogą, ale nie ma też co oczekiwać od niego super osiągów. W mieście spala nieco ponad 7 litrów benzyny na 100 km, a na naszej trasie testowej wyszło mu średnie spalanie 6,4 l. Producent podaje 5,6 l na 100 km i takie wartości są w zasięgu, ale raczej w niezbyt szybkiej trasie. To czego bardzo brakuje to automatyczna przekładnia – w wersji benzynowej Avengera kupić można tylko z sześciobiegową skrzynią manualną. Przydałby się też napęd na obie osie, bo coś czuję, że ten model miałby niezłe zdolności terenowe, ale oczywiście tego typu rozwiązanie kosztowałoby krocie a do tego było dość niszowe. Jest co prawda opcja, że Jeep stworzy Avengera 4x4, ale jeśli tak się stanie, będzie to elektryk (prototyp został już pokazany).

Do mocy i osiągów auta dobrze za to pasuje zestrojenie zawieszenia, które jest dorbym kompromisem między komfortem a właściwościami jezdnymi.

Jeep Avenger – podsumowanie

Bardzo im się udał ten model – nam kojarzy się ze szwajcarskim scyzorykiem, który nie tylko świetnie wygląda, ale też ma w sobie bardzo wiele funkcji. Avenger jest dokładnie taki, jaki powinien być niewielki crossover (chociaż z tym prześwitem to raczej mały SUV), który na masce nosi nazwę Jeep. Genialnie, że kolejny udany model produkowany jest w Polsce.

Jeep Avenger – plusy:

- wygląd zewnętrzny

- prosta obsługa

- spore jak na segment wnętrze i bagażnik

 

Jeep Avenger – minusy:

- szumy karoserii powyżej 100 km/h

- zbyt duże skoki lewarka skrzyni biegów

- brak wersji z benzyniakiem i automatyczną skrzynią biegów

 

 

Chcesz poznać naszą aktualną ofertę nowych samochodów?
Dziękujemy za zostawienie swoich danych. Skontaktujemy się z Tobą bezzwłocznie
Wypełnij formularz, a nasz doradca skontaktuje się z Tobą i pomoże wybrać Ci najlepszy samochód według Twoich potrzeb.