Osoba fizyczna
Na firmę
Nasz doradca porówna dla Ciebie wybrane samochody
Możemy porównać dla Ciebie jednocześnie maksymalnie 3 oferty, przejdź do porównania.
Dodaj przynajmniej 2 oferty, które mamy dla Ciebie porównać.
Wpis
Dostęp bezkluczykowy - problemy
08
gru 2022

Nie jest to już żadna nowość, bo np. Renault wprowadziło karty Hands Free już dobre kilkanaście lat temu. Ale nie da się też ukryć, że jeśli chodzi o wygodę i komfort użytkowania, to bezkluczykowy dostęp wciąż stanowi jedną z najchętniej wybieranych opcji. Tyle tylko, że dzięki niemu nieco łatwiejsze zadanie mogą mieć złodzieje samochodów

Pomysł jest o tyle prosty, co genialny. Aby otworzyć auto (a mówiąc dokładniej – odryglować zamki), wystarczy mieć w kieszeni pilot/kartę/kluczyk i pociągnąć za klamkę. Lub, w tańszej i mniej wygodnej wersji tego systemu, nacisnąć guzik umieszczony zazwyczaj na samej klamce. Nie ma potrzeby sięgania do kieszeni/torby/plecaka – wystarczy chwycić za klamkę i… gotowe. Niektórzy producenci – jak np. wspomniana wyżej Grupa Renault – idą jeszcze dalej i auto odryglowuje zamki samoczynnie, gdy tylko wychwyci obecność pilota/klucza w wystarczająco bliskiej odległości. W teorii – wyjście najwygodniejsze, jednak w praktyce często okazuje się, że jeśli z kartą Hands Free kręcisz się w pobliżu auta (raz się zbliżasz, raz oddalasz), to samochód w kółko sam się otwiera i zamyka.

Dostęp bezkluczykowy - zalety

Inna pożyteczna funkcjonalność, często spotykana w samochodach z elektrycznie sterowaną klapą bagażnika, pozwala uzyskać dostęp do kufra bez użycia rąk – to przydatne np. wówczas, gdy niesiemy ze sobą coś ciężkiego i mało poręcznego i nie mamy jak sięgnąć po kluczyk/pilota. W takim wypadku, by otworzyć klapę, należy np. wsunąć nogę delikatnie pod tylny zderzak – to tam zazwyczaj umieszczany jest czujnik ruchu.

Gdy już jesteś w aucie, wystarczy, że naciśniesz guzik startera i silnik zaskakuje. Też nie musisz niczego wyciągać z kieszeni, ani niczego nigdzie przykładać – wciskasz przycisk i po prostu ruszasz z miejsca. Oczywiście, systemy skalibrowane są w ten sposób, że pozwalają uruchomić motor tylko wtedy, gdy czujniki wykrywają obecność kluczyka/pilota we wnętrzu. Ze względów bezpieczeństwa silnik nie zgaśnie w trakcie jazdy, nawet gdyby nagle systemy straciły kontakt z kluczem, albo gdyby z jakichś przyczyn znalazł się on poza samochodem. Gdy już dojedziesz na miejsce, wyłączasz silnik tym samym guzikiem, wysiadasz i poprzez dotknięcie klamki/przycisku ryglujesz zamki. Ale – jeśli nie będziesz wystarczająco ostrożny – możesz się potem nieprzyjemnie zdziwić.

Dostęp bezkluczykowy - wady

Wszystko dlatego, że dostęp bezkluczykowy znacząco ułatwia robotę także złodziejom. Inna zła wiadomość jest taka, że sprzęt potrzebny do przestępstwa nie jest już dziś ani wybitnie drogi, ani wybitnie trudno dostępny. Potrzeba będzie przede wszystkim tzw. przedłużaczy sygnału – pierwszy ze złodziei staje przy aucie i pociąga za klamkę. Elektronika samochodu wysyła w tej sytuacji kluczykowi sygnał z „pytaniem” o zgodę na odryglowanie zamków, a urządzenie złodziei wzmacnia i przedłuża ten sygnał w kierunku drugiego z przestępców. Ten z kolei znajduje się w pobliżu kluczyka, a więc stoi albo pod drzwiami mieszkania/domu (wiele osób ma tendencję do trzymania kluczy w przedpokoju, często – w pobliżu drzwi!), albo przyczaja się niedaleko osoby, która ma klucz w kieszeni lub w torbie (np. wówczas, gdy użytkownik auta robi zakupy w supermarkecie). W ten sposób drugi przestępca odbiera przedłużony sygnał i przekierowuje go do kluczyka. Kluczyk z kolei wydaje zgodę na otwarcie drzwi, a złodziej stojący przy aucie ma już do niego swobodny dostęp. Następnie przestępca wsiada do środka i odjeżdża, a zrozpaczonemu użytkownikowi auta zostaje już tylko telefon na policję. 

Dostęp bezkluczykowy - jak się zabezpieczyć?

Jak się bronić? Przede wszystkim – nie zostawiamy kluczyka w pobliżu drzwi, ani okien. Najlepszym zabezpieczeniem jest tzw. klatka Faradaya, czyli urządzenie skutecznie tłumiące sygnały docierające do kluczyka (i te przez niego wysyłane). Brzmi skomplikowanie, ale tak naprawdę klatkę każdy może sobie zrobić sam, bo wystarczy do tego np. pojemnik szczelnie owinięty alufolią. Nie wygląda to może za ładnie, ale działa. Można skorzystać też ze stalowego garnka z pokrywką, ale dużo bardziej elegancka metoda to zakup specjalnego etui tłumiącego sygnał, poza tym takie etui można zabrać ze sobą na zakupy. A garnek? No właśnie.

Chcesz poznać naszą aktualną ofertę nowych samochodów?
Dziękujemy za zostawienie swoich danych. Skontaktujemy się z Tobą bezzwłocznie
Wypełnij formularz, a nasz doradca skontaktuje się z Tobą i pomoże wybrać Ci najlepszy samochód według Twoich potrzeb.