Jeśli decydujecie się na wynajem długoterminowy w Carsmile, możecie zamówić sobie pełen pakiet i wszystko, poza benzyną i płynem do spryskiwaczy opłacać w jednej, stałej racie. Inaczej jest w przypadku leasingu, w przypadku którego dużo więcej opłat jest po stronie klienta. Zapraszamy na mały przegląd tego, ile będziecie musieli za to zapłacić.

Pierwsza sprawa – zarejestrowanie

W przypadku leasingu nawet tak prozaiczna kwestia, jak koszty zarejestrowania nowego samochodu leżą po stronie leasingobiorcy. To duża ciekawostka, bo przecież właścicielem pojazdu jest firma leasingowa, przerzucanie więc kosztów na klienta wydaje się więc absurdalne. Praktyka jest jednak taka, a nie inna. Co prawda zdarzają się firmy, w których nie pobiera się opłaty za rejestrację auta, ale są one w mniejszości. Większość każe sobie płacić za tę czynność i to zwykle powyżej tego, co wynika z cennika wydziałów komunikacji. Te ostatnie pobierają bowiem 200 zł, a leasingodawcy od 250 do nawet 400 zł za rejestrację. Co ciekawe tego problemu nie ma, gdy zdecydujecie się na wynajem długoterminowy, jest to więc minus leasingu, a może raczej jego ukryty koszt.

Druga sprawa – ubezpieczenie

Zwykle zapłata za ubezpieczenie samochodu wziętego w leasing spoczywa na leasingobiorcy. Firma leasingowa, która jest właścicielem pojazdu, ma zwykle swoje preferencje, co do zakresu ubezpieczenia (oczywiście konieczny jest pełen pakiet OC, AC, NNW) oraz do firmy, w której ubezpieczenie ma zostać zawarte. W przypadku nowych samochodów ubezpieczenie nie jest tanie i należy liczyć się z kilkoma tysiącami do zapłaty co roku. Niektóre firmy każą płacić za ubezpieczenie od razu, inne są w stanie rozbić jego koszt na kilka rat leasingowych. Ubezpieczyć można się także w innej firmie, niż preferuje leasingodawca, ale oczywiście z zachowaniem warunków, których firma udzielająca leasing wymaga. W takim wypadku należy też liczyć się z tym, że będzie wymagana za to opłata (zwykle w wysokości kilkuset złotych).

Trzecia sprawa – serwisy

Za serwisy również, inaczej niż w wynajmie Carsmile, płaci klient. Do tego w warunkach leasingu zawsze jest zapis, gdzie takie serwisy należy wykonywać i jest to w 99 procentach przypadków stacja autoryzowana danego producenta samochodu. Nie ma możliwości, aby auto było serwisowane poza ASO. Wszelkie naprawy również muszą być wykonywane w ASO, a auto powinno być naprawiane i serwisowane tak, aby nie stracić gwarancji producenta. Koszt serwisu waha się w zależności od marki i modelu, ale to kolejne kilka tysięcy złotych, które trzeba uwzględnić w planach całkowitego kosztu leasingu. Na szczęście leasingodawca nie ingeruje w takie elementy jak wymiana opon, czy też założenie dodatkowego (łatwego w demontażu) wyposażenia – tu możecie sami wybierać miejsce, w którym to zrobicie.

Czwarta sprawa – mandaty

Ponieważ w dowodzie rejestracyjnym pojazdu nie figurujemy, a jest tam wpisana firma leasingowa, wszelkie mandaty z fotoradarów, odcinkowych pomiarów prędkości, czy też automatycznych systemów sprawdzających, czy zapłaciliśmy za parkowanie – trafiają do firmy leasingującej. Wcale nas nie dziwi, że pobiera ona sobie pieniądze, za odesłanie tego typu korespondencji pod adres użytkownika, czyli leasingobiorcy, bo jest to ogrom pracy. Trzeba jednak mieć świadomość, że np. do mandatu za nieopłacone parkowanie, który opiewa np. na 100 zł, przyjdzie nam dopłacić kolejne 70 za fakt, że leasingodawca musiał nam przesłać druczek.