Czy są jeszcze prawdziwe terenówki?

Kiedyś to było – w parze z podniesionym prześwitem zawsze szedł napęd na obie osie. No bo zanim pojawiła się moda na SUV-y, królowały modele posadowione na ramie i wyposażone w porządne układy napędowe z reduktorem i blokadami mostów. Dziś „prawdziwych” terenówek wiele już nie zostało, a te które są, okazują się drogie i dla wielu zbyt surowe. Ale nie wszystko stracone, bo wśród pożądanych dziś miejskich SUV-ów i crossoverów trafiają się jeszcze auta, które potrafią coś więcej, niż tylko pokonać wyższy krawężnik

Terenówki wyparte przez SUV-y

Cofnijmy się na chwilę o jakieś 20, może nawet 25 lat. To bowiem okres, gdy rynek szturmem zaczęły zdobywać pojazdy, jakie dziś znamy pod nazwą „SUV-ów”. Ktoś w końcu doszedł do wniosku, że dobrym pomysłem będzie zrobienie auta z nadwoziem samonośnym (zamiast  „surowej” ramy; gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że były i SUV-y posadowione na ramie), ale nadal dysponującym większym prześwitem (wygodnie się wsiada i wszystko dobrze widać!) oraz napędem 4x4. Oczywiście, większość SUV-ów dostała napęd uproszczony względem rasowych aut terenowych (np. brak blokad, automatyczne dołączanie tylnej osi), ale... 4x4 jednak na pokładzie było. Słusznie bowiem zakładano, że prześwit – skoro już jest większy – może też nadal mieć znaczenie funkcjonalne. I nikt nawet nie wyobrażał sobie, że wkrótce wiele SUV-ów ze swoimi przodkami wspólny będzie miało tylko ów prześwit, a napęd na obie osie w wielu przypadkach pójdzie w zapomnienie.

 

Nikt już nie szuka przygód!

Szybko okazało się bowiem, że znakomita większość aut typu SUV utwardzone drogi opuszcza raczej rzadko, a podczas jazdy po mieście napęd 4x4 w sumie do niczego się nie przydaje, na dodatek podnosi ceny zakupu i obsługi. Efekt jest więc taki, że dziś większość aut typu SUV i crossover domyślnie ma napęd na przednią oś, a 4x4 – jeśli występuje – to tylko za dopłatą. Na dodatek w dość uproszczonej formie. Ale mamy i dobre wiadomości, bo nadal da się znaleźć kilka modeli, które  – mimo względnie prostej konstrukcji układu 4x4 – mogą, zwłaszcza w porównaniu do miejskich crossoverów, nosić miano „prawdziwych” terenówek.

 

Ostatnie 4x4

Weźmy na przykład dostępną w Carsmile Suzuki Vitarę. Model produkowany od 2015 r. nie ma wiele wspólnego ze starą Grand Vitarą i... nie powinien być traktowany jako jej następca, odmiany 4x4 nadal jawią się jako w miarę dzielne auta terenowe. No bo tak – w układzie napędowym mamy elektromechanicznie sterowane sprzęgło wielopłytkowe (podobne rozwiązanie stosowano np. w Dacii Duster, jednak chwilowo odmiana rumuńskiego auta została wycofana z rynku). Domyślnie moment trafia w Vitarze na przednią oś, ale rozdział może zostać zablokowany w stosunku 50:50 (do prędkości 60 km/h), co przy niskiej masie auta i wysokim momencie obrotowym zapewnia zdolności terenowe, o jakich modele w rodzaju Peugeota 2008, Forda Puma czy Toyoty CH-R mogą jedynie pomarzyć.

SUZUKI Vitara

4,0
Vitara 1.4 Boosterjet SHVS Comfort Plus 2WD
1 431 zł/mies.

Dodatkowo Vitara dostała tryby „Sport” (większy niż domyślnie udział tylnej osi w napędzaniu auta) oraz „Snow”  – jak sama nazwa wskazuje, sprawdzi się np. podczas typowej wyprawy na narty, gdy do wyciągu trzeba podjechać nawet wtedy, gdy zima znów zaskoczy drogowców.

DACIA Duster

4,0
Duster EXTREME ECO-G
1 605 zł/mies.

Równie dobrze (jak nie lepiej!) spisywała się w lekkim terenie Dacia Duster, ale na razie odmiana 4x4 wypadła z oferty i nie wiadomo kiedy do niej wróci. Ciekawostką w tym modelu był niezwykle krótki pierwszy bieg w skrzyni ręcznej – w ten sposób nieco rekompensowano brak prawdziwego reduktora. Cóż, taki mamy klimat – mały miejski SUV ze względnie prostym układem napędowym jawi się wobec większości rywali jako „prawdziwa” terenówka.

JEEP Wrangler

Choć oczywiście nią nie jest. Takie miano przysługuje dostępnemu w Carsmile Jeepowi Wranglerowi. I choć model coraz chętniej kupowany jest przez modnisiów do „szpanowania na mieście”, to jednak jest to pojazd terenowy z krwi i kości. I choć teraz w trybie 4x4 da się również jeździć po twardej nawierzchni (w poprzedniku asfalt oznaczał napęd na tył) i podróżowanie na asfalcie jest dużo bardziej „cywilizowane” niż kiedyś, a we wnętrzu znalazło się wiele nowoczesnych akcentów, to nadal mamy tu ramę, reduktor (inne przełożenie w zależności od wersji – podział na Rubicona i pozostałe) oraz blokady osiowych mechanizmów różnicowych.

Carsmile Blog
Chcesz poznać naszą aktualną ofertę nowych samochodów?
Dziękujemy za zostawienie swoich danych. Skontaktujemy się z Tobą bezzwłocznie
Wypełnij formularz, a nasz doradca skontaktuje się z Tobą i pomoże wybrać Ci najlepszy samochód według Twoich potrzeb.
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.