Każdy, kto ma auto w leasingu operacyjnym lub wynajmie długoterminowym wie, że w dowodzie rejestracyjnym auta, faktycznym właścicielem jest firma leasingowa. To oznacza, że użytkownik auta,  nie do końca może dowolnie dysponować swoim pojazdem. Taką sytuacją jest, m.in. wyjazd za granicę.  

Czy firmy leasingowe wymagają pisemnej zgody na wyjazd za granicę?  

Nie ma tu jednej przyjętej zasady, wszystko zależy od leasingodawcy. Informacji jak to wygląda w wybranej przez was firmie, znajdziecie w ogólnych warunkach umowy. Niektóre firmy nie wspominają o takim przypadku, czyli de facto nie wymagają przed wyjazdem specjalnego pozwolenia, inne z kolei zastrzegają sobie, że każdy taki wyjazd trzeba zgłaszać.  

Niektórzy leasingodawcy oczekują wręcz, że niewystąpienie przez leasingobiorcę o pozwolenia jest złamanie warunków umowy i wyznaczają kary umowne. Oczywiście kontrola tego jest z punktu widzenia firm niemal niewykonalna, ale trzeba pamiętać, że wszystko wyda się w przypadku kolizji lub awarii samochodu. 

W większości sytuacji wydanie upoważnień na zagraniczny wyjazd wiąże się z dodatkowymi opłatami manipulacyjnymi. Są jednak też takie firmy, które wydają takie dokumenty (często przetłumaczone na kilka języków) już podczas zawierania umowy leasingu. Jeszcze inni ściśle określają, do jakich krajów można wyjechać leasingowanym lub wynajętym samochodem, a gdzie jest to zabronione. Jak widać, podejście firm leasingowych do zagranicznych wojaży swoich klientów jest bardzo różne. 

W Carsmile klienci mają dość uproszczone zadanie. Wystarczy zgłosić zapotrzebowanie na upoważnienie, a oryginał dokumentu i ewentualnie Zielona Karta są wysyłane listem poleconym (przesyłką priorytetową). Co więcej, przesyłkę można śledzić na bieżąco na stronie. Na życzenie klienta, dokumenty takie można też otrzymać w postaci elektronicznej. Jednak w tym przypadku radzimy poprosić o oryginał, bo nie w każdym kraju policja honoruje taką formę dokumentu. 

Czy warto zabrać ze sobą upoważnienie? 

Skoro nie wszystkie firmy leasingowe wymagają wystąpienia o takie upoważnienie, to czy warto zawracać sobie nim głowę? Zdecydowanie tak. O ile w krajach UE raczej nie grozi wam awantura na granicy, to już wyjeżdżając, np. na Bałkany, warto mieć stosowne upoważnienie przynajmniej w języku angielskim. Jednak dla świętego spokoju przed wyjazdem z Polski, poza przeczytaniem umowy leasingowej, warto sprawdzić też, jakie wymogi stawiają podróżującym władze państw, do których się udajecie. To istotne bowiem niektóre kraje wymagają wręcz dokumentu przetłumaczonego na ich język i poświadczonego notarialnie. Takie wymogi obowiązują, m.in. w przypadku Ukrainy, Mołdawii, Bułgarii i Rosji.  

Wiele pastw oficjalne wymaga upoważnienia PZM 

Sama zgoda i upoważnimy leasienie od firngowej, czyli faktycznego właściciela pojazdu, może czasem nie wystarczyć. W większości krajów, m.in Unii Europejskiej, wymagane jest upoważnienie na zunifikowanym druku, wydanym przez Polski Związek Motoryzacyjny. Dokument jest sporządzony w trzech językach: angielskim, francuskim i niemieckim, a jego cena zależy od terminu jego ważności. Upoważnienie na 14 dni kosztuje 50 zł, na 30 dni 80 zł, a na 90 dni 100 zł. W przypadku dokumentu wydawanego na wyjazd do Węgier doliczane jest dodatkowo 12,30 zł. 

Jednak żeby dostać upoważnienie PZM, trzeba wcześniej dostarczyć do związku kilka niezbędnych dokumentów: 

• formularz pełnomocnictwa wypełniony i podpisany przez osobę upoważnioną do dysponowania majątkiem firmy lub uprawnionego pełnomocnika zarządu, wraz z pieczątką firmową z numerem KRS i pieczątką imienną, 
• skan dowodu rejestracyjnego pojazdu (dane zawarte w dokumencie są wyłącznie do weryfikacji, a nie do przetwarzania) do wglądu, 
• skan dowodu osobistego osoby upoważnionej (dane zawarte w dokumencie są wyłącznie do weryfikacji, a nie do przetwarzania), 
• KRS aktualny z ostatnich 3-miesięcy, 
• Jeśli pojazd jest leasingowany lub wypożyczany, potrzebna jest też pisemna zgoda leasingodawcy/banku.