Citroen przyzwyczaił nas do innowacyjnych rozwiązań i niebanalnych stylizacji. Na przestrzeni ostatnich lat nieco ten czar przygasł, a auta stały się trochę szare i nijakie. Najnowsza generacja Citroena C4 to powrót do dawnych lat tworzenia samochodów – styliści mogli wreszcie popuścić wodze fantazji. Wraz z nowym modelem do oferty dołączyła wersja elektryczna i taką mieliśmy okazję testować.
Nadwozie
Trzeba przyznać, że eC4 może się podobać, bo ma duże i szerokie nadwozie z licznymi przetłoczeniami i wycięciami. Auto z przodu wyróżnia się dużymi lampami i wpisanym w nie grillem. Powyżej reflektorów mamy światła do jazdy dziennej połączone z kierunkowskazami. Pokryta czarnym tworzywem dolna część zderzaka przypomina bardziej auta uterenowione niż kompakty. Ma to swoją kontynuację na boku karoserii w postaci osłon nadkoli i plastików na dole zderzaka. Boczne lusterka mają kształt kropli wody, na szczęście mimo tak nietypowej formy nie wpłynęło to na ich użyteczność i widoczność. Tylne lampy są duże o nieregularnym kształcie i tylną szybę dzieloną nietypowo na dwie części. Pomiędzy nimi zainstalowano niewielki spojler.
Wnętrze
Środek Citroena nie jest już tak niestandardowy jak wygląd auta. Tutaj ewidentnie księgowi mieli już znacznie więcej do powiedzenia. Sam kształt deski jest prosty i czytelny, ale kokpit wykonano z przeciętnych materiałów. Kierownica ma nietypowy kształt przypominający trochę jajko, ale jest wygodna, odpowiedniej grubości i dobrze leży w dłoniach. Znajdziemy na niej przyciski do obsługi tempomatu, radia i telefonu. Przed oczami kierowcy zwraca uwagę niewielki wyświetlacz z prędkościomierzem i podstawowymi informacjami z komputera pokładowego. Po lewej stronie od kierownicy umieszczono przyciski do obsługi wyświetlacza head-up. Konsola środkowa została wykończona tworzywem piano black i posiada nietypowo ukształtowany ekran systemu inforozrywki. Same multimedia w porównaniu do poprzedników zostały odczuwalnie poprawione, ale dalej potrafią się zawiesić. Poniżej ekranu mamy nawiewy, a jeszcze niżej Citroen zostawił klasyczne pokrętła do obsługi nawiewu.
Fotele w eC4 to klasa sama w sobie. Siedzenia są obszerne wygodne choć trochę za miękkie. Mają bardzo ładną i miłą w dotyku tapicerkę. Z tyłu też nie ma powodów do narzekania. Ilość miejsca jest wystarczająca, jedynie z powodu ściętej tylnej części dachu przestrzeni nad głową jest mniej. Ustawny i dobrze wykończony bagażnik ma pojemność 380 litrów, a po złożeniu kanapy uzyskujemy płaską podłogę. Sam próg załadunku mógłby być niżej.
Jazda
Pod maską eC4 pracuje silnik elektryczny o mocy 136 KM. Jest to wystarczająca jednostka do napędzania tego auta, a mocy nie brakuje nawet na autostradzie. Samochód zestrojono dość miękko. Na równych drogach jazda to sama przyjemność, nieco słabiej sytuacja wygląda na gorszych nawierzchniach, gdy zawieszenie wpada w nieprzyjemne kołysanie, a z okolicy kół dochodzi nieprzyjemne tłuczenie. Francuskie auto jeździ za to zaskakująco dobrze w zakrętach. Mimo sporych przechyłów nadwozia, auto pozostaje stabilne i bezpiecznie podsterowne.
Ładowanie
Citroen eC4 posiada akumulator o pojemności 50 kWh, co według producenta ma przekładać się na zasięg 357 km. Jak jest w rzeczywistości? Naprawdę nieźle. W mieście Citroen bez problemu przejeżdża około 300 kilometrów. Sam czas ładowania dzięki przystosowaniu do przyjęcia prądu z mocą nawet 100 kWh pozwala w 30 minut mieć pełen stan baterii. Korzystając z wallboxa o mocy 11 kWh, zajmuje to 5 godzin.
Ceny
Ceny Citroena eC4 startują od około 143 000 zł, a kończą na 163 000. Dostajemy w tej cenie nowoczesne auto z bogatym wyposażeniem, ale oczywiście mamy go w Carsmile w leasingu i wynajmie długoterminowym.
Podsumowanie
Citroen eC4 idealnie się wpisuje w rynkowe trendy. Jest jak modny dodatek. Nawet będąc stylistycznie innym, wciąż nie stracił nic na praktyczności i użyteczności.
