Wakacje. Okres urlopowy. To czas, w którym z uśmiechem na ustach pakujemy swoje walizki, by w końcu udać się na zasłużony wypoczynek. Co w sytuacji, gdy rodzinny wyjazd nie pozwala wam na komfortowy lot samolotem, a środkiem transportu musi być… samochód elektryczny? Przygotowaliśmy ranking dziesięciu aut na prąd z największym zasięgiem. Przy okazji, mamy też krótki poradnik turystyczny. Gdzie uda się dojechać, rozpoczynając wakacje spod warszawskiego Pałacu Kultury?

Hyundai Kona Electric (zasięg do 484 kilometrów)

Nasze zestawienie rozpoczynamy od pozycji na pozór najsłabszej. Faktycznie, biorąc pod uwagę jedynie zasięg, Kona Electric wypada znacznie słabiej na tle swoich rywali. Nie mniej jednak, jeżeli za punkt startowy wakacyjnych wojaży obierzecie Pałac Kultury w Warszawie, przy spokojnej jeździe Hyundai dojedzie do bramy Bieszczadzkiego Parku Narodowego na jednym ładowaniu. Ba, zostanie jeszcze trochę baterii na znalezienie miejsca parkingowego. Propozycja Hyundaia świetnie nada się na długie trasy - wentylowane fotele schłodzą ciało w największe upały, podgrzewane kanapy (również z tyłu) zapewnią komfort w chłodniejsze, letnie wieczory.

Ford Mustang Mach-E (zasięg do 490 kilometrów)

To moment, w którym puryści i sympatycy amerykańskiej motoryzacji zaczynają rozdzierać szaty. Nowy Mustang wyraźnie przytył i wygląda, jakby zbyt często zatrzymywał się w przydrożnych barach rozsianych po Stanach Zjednoczonych. I choć na pozór wydaje się nieco ociężały, nadal posiada kultowego pazura swojego benzynowego przodka. Elektryczny Ford to propozycja dla tych, którzy troszcząc się o środowisko nie zapominają o wrażeniach z jazdy. Zasięg prawie 500 kilometrów pozwoli wam w niezłym tempie przemieścić się ze stolicy do Zakopanego, a maszyna pozwoli jeszcze na chwilę zabawy na górskich wirażach. Jeśli szukacie więcej emocji, wybierzcie model GT - z wyczynowymi hamulcami, adaptacyjnym zawieszeniem i… trybami jazdy torowej.

Skoda Enyaq Sportline iV (zasięg do 522 kilometrów)

W rankingu nie mogło zabraknąć nowości z Mladá Boleslav. Czesi idą z elektrycznym duchem czasu, i do rozwiązań hybrydowych dokładają model Enyaq - pierwszy SUV w historii marki pozbawiony silnika spalinowego. Skoda garściami czerpała tu ze swojej filozofii „simply clever”, oferując sporą przestrzeń bagażową, wygodne wnętrze i liczne systemy bezpieczeństwa. Wersja Sportline ma też nieco ożywić tego familijnego giganta i zapewnić kierowcy więcej emocji. Enyaq pozwoli zabrać całą rodzinę z zatłoczonej stolicy na parking w Karpaczu, skąd wspólnie będziecie mogli odpocząć od miejskiego zgiełku wchodząc na Śnieżkę, najwyższą górę Sudetów. Skodę zostawcie jednak w Hotelu Gołębiewskim. To jedyne miejsce z ładowarką w tym regionie.

Tesla model X (zasięg do 560 kilometrów)

Jeśli rozmawiamy już o samochodach elektrycznych, nieobecność maszyn Elona Muska byłaby tu potężnym nieporozumieniem. Tak też waszej uwadze poleca się największa Tesla - model X. Poza kosmicznym wyglądem, amerykańskie auto komfortowo przewiezie aż siedem osób, zapewniając twoim dzieciom ogrom rozrywki w długiej trasie - od gier interaktywnych, po tworzenie plików graficznych i zabawę otwieranymi do góry drzwiami w rytm muzyki. Co najważniejsze, nie musisz martwić się o zasięg - trasa z Warszawy do Kołobrzegu nie zrobi na modelu X żadnego wrażenia. Model X zrobi jednak potężne wrażenie na innych plażowiczach i gościach z twojego turnusu.

BMW i4 (zasięg do 590 kilometrów)

Niemiecki koncern wprawił rynek w osłupienie, gdy kilkanaście lat temu zaprezentował światu modele i3 oraz i8. Dziś historia poniekąd się powtarza, BMW przeprowadza teraz kolejną, udaną ekspansję na elektryczny rynek. Model i4 to wygodne gran coupé, które w bardzo komfortowych warunkach zawiezie was na urlop, w życiu codziennym będzie świetnym kompanem dojazdów do pracy, a w nagłej potrzebie wspomoże odpowiednim przyspieszeniem i dynamiką jazdy. Jest to też pierwszy samochód w naszym zestawieniu, który przy odpowiednim muskaniu pedału gazu dowiezie was do stolicy jednego z naszych sąsiadów. Co powiecie na chłodnik litewski w Wilnie?

BMW iX (zasięg do 630 kilometrów)

Model iX jest kolejną propozycją z Niemiec. Trzeba przyznać, że samochód ten robi wrażenie –  jego proporcje są dosyć niecodzienne, a futurystyczna linia zewnętrzna ustępuje tylko… iście kosmicznemu wnętrzu. Naprawdę, iX wygląda jak myśliwiec z serii Star Wars. I tak jak maszyny z uniwersum George'a Lucasa, naszpikowane jest technologią. Będzie też odpowiednim kompanem letnich podróży. Pełne naładowanie pozwoli wam bez obawy o stan akumulatora teleportować się z centrum Warszawy do Pragi. Tak, tej w Czechach!

Mercedes-Benz EQE (zasięg do 638 kilometrów)

Odwieczna batalia między Mercedesem i BMW ma miejsce również w naszym porównaniu. Tu górą okazuje się być konstrukcja ze Stuttgartu, choć różnicę ośmiu kilometrów można traktować jako błąd statystyczny. Trzeba przyznać, że inżynierowie odpowiedzialni za gamę EQ stanęli na wysokości zadania. Poza typowym dla marki komfortem, jakością wykonania i armią asystentów bezpieczeństwa, imponujące są również możliwości elektrycznego kuzyna popularnej klasy E. W pełni naładowany akumulator pozwoli na podróż z Warszawy do Giżycka, objazd wszystkich mazurskich kurortów oraz kąpielisk i… powrót do domu. Ba, jeśli obok przyjemności ze spędzania czasu z rodziną cenisz sobie design środka transportu, dostępna jest też linia stylistyczna… AMG!

Tesla Model S - (zasięg do 652 kilometrów)

Można z przekąsem stwierdzić, że wszystko zaczęło się właśnie od tego. Model S spowodował jeden z pierwszych, poważnych opadów szczęki związanych z elektryczną motoryzacją. Kolosalny wręcz zasięg, futurystyczny wygląd, działająca funkcja autopilota. I choć minęło już wiele lat od prezentacji tego pojazdu, dzieło Elona Muska wciąż zaskakuje. Do tego stopnia, że nie ma nawet mowy o wstrzymaniu sprzedaży. 652 kilometry zasięgu pozwolą na eskapady po słowackich  Tatrach i krótkie postoje w miejscowych basenach termalnych. Jeśli należysz jednak do typowo wyścigowej rodziny, wybierz wersję Plaid. Na jednym ładowaniu nie dojedziesz na Nordschleife, ale będziesz mógł pochwalić się bliskim, że samochód w twoim garażu dzierży rekord tego toru.

Mercedes Benz EQS - (zasięg do 730 kilometrów)

Tak, mamy zwycięzcę. Królem wakacyjnych, elektrycznych podróży będzie bez wątpienia model EQS. Starszy i bardziej luksusowy brat wspomnianego EQE to limuzyna pełną gębą. A nawiązania do klasy S nie będą przypadkowe. Koronny model ze Stuttgartu zawsze wyznaczał standardy jakości i przesuwał granicę technologicznych możliwości. Podobne dziedzictwo tworzy też EQS. Zasięg 730 kilometrów na jednym ładowaniu to wynik wręcz gargantuiczny. Pozwoli on wam na spokojną i naprawdę szybką podróż z Warszawy do centrum Wiednia. A w drodze na rodzinną kolację nad Dunajem będziecie przemieszczać się w kokonie luksusu, otuleni komfortem, który zaznacie tylko w najlepszych centrach SPA. Skoro wewnątrz jest tak dobrze, to po co wysiadać?