Jasne, nikt nie dyskutuje z faktem, że OC jest wymagane, ale tak wysokie kary sprawiają, że szybko zaczynamy sprawdzać, czy aby ubezpieczenie na pewno nie kończy nam się na dniach. Wystarczy przegapić jego termin o 14 dni lub więcej, a przyjedzie nam zapłacić w przypadku auta osobowego karę 6980 zł! Czy jest to niemożliwe? Niekoniecznie, sami tego doświadczyliśmy – w przypadku zakupionego auta, które jest w remoncie i przejściu na OC poprzedniego właściciela. Okazało się, że ubezpieczalnia w takiej sytuacji nie przypomina o konieczności zakupu kolejnej polisy. My wykupiliśmy ją w ostatniej chwili, ale niewiele brakowało, abyśmy dostali karę. Trzeba uważać!

Wysokie kary za brak OC

6980 zł to ekstremum dla spóźnialskich, ale i pozostałe kary nie są niskie – już za okres do trzech dni bez OC na samochód jego właściciel może dostać karę administracyjną w wysokości 1396 zł. Od 4 dni do 14 kara wzrasta do sporych 3490 zł, a to już tyle ile często właściciele nie płacą nawet rocznie za ubezpieczenie starszych samochodów. Warto dodać, że aby dostać karę wcale nie musi zatrzymać Was patrol policji i sprawdzić w systemie. Ten sam system sprawdzany jest przez Ubezpieczeniowy System Gwarancyjny, nie ma więc co liczyć na to, że nam się uda. Karę możemy dostać zaocznie i otrzymać ją jako polecenie zapłaty, a w razie gdy jej nie zapłacimy, sprawa zostanie skierowana do komornika.

Będzie jeszcze drożej!

Na tym jednak nie koniec – po podwyżce kar za brak OC od stycznia 2023 roku jest już w zasadzie spodziewana kolejna. Tak samo jak pierwsza i każda, jest ona związana z podwyższeniem płacy minimalnej. Ma mieć to miejsce 1 lipca 2023 roku, kiedy to minimalna płaca wzrośnie do 3600 zł. Oznacza to, że maksymalna kara za brak OC (ta do 14 dni wzwyż) wzrośnie z 6980 do 7200 zł, a na tym zapewne nie koniec!