Przyznajmy to szczerze, lubimy się wyróżniać. Lubimy posiadać urządzenia lub dodatki często niedostępne dla innych i zarezerwowane dla określonej grupy. Podobnie działają niecodzienne systemy w samochodach klasy premium, które możemy porównać do drogich zegarków. Choć nie ułatwiają nam życia i są tylko dodatkiem, to dobrze jest jest je mieć. W przypadku samochodów świadomość, że w razie potrzeby wystarczy tylko jeden przycisk, aby poczuć się komfortowo, to coś za często możemy dopłacić więcej niż wskazywałby nam to zdrowy rozsądek. Oto kilka funkcji, które poprawią nam humor i samopoczucie podczas jazdy, a niektóre także zwiększą nasze bezpieczeństwo.

Kamera termowizyjna (asystent jazdy nocnej)

Choć noktowizory i kamery termowizyjne kojarzą nam się z głównie z filmami sensacyjnymi i technologią wojskową, od dawna są już stosowane w świecie motoryzacji. Gdy rozwiązanie „night vision” debiutowało w okolicach 2005 roku, było zarezerwowane jedynie dla najdroższych modeli i najlepszych wersji wyposażenia. Był to jednak system zawodny, który wymagał oderwania wzroku od drogi i skupienia się na obrazie wyświetlacza multimedialnego. Dziś to zupełnie inna para kaloszy. A rozwój tego patentu pozwolił na dodanie kolejnych, kluczowych funkcji.

Idealnym przykładem jest system montowany w najnowszym Audi A7 Sportback. Po włączeniu trybu jazdy nocnej, środkowa część wirtualnych zegarów zamienia się w ekran wyświetlający obraz z frontu samochodu, w kamerze termowizyjnej. Gdy czujniki wykryją zagrożenie - pieszego lub zwierzę na poboczu, powiadomią o tym kierowcę systemem głosowym i odpowiednim oznaczeniem. Reflektory oświetlą też obiekt światłem punktowym. To znakomite rozwiązanie, zwłaszcza jeżeli mieszkacie na terenach podmiejskich z dużą ilością zwierząt. Jedynym minusem jest cena. Za pakiet w Audi zapłacicie ponad 11 000 zł.

Oczyszczanie, jonizacja powietrza i aromaterapia

Kto z nas po ciężkim tygodniu nie marzy o krótkiej wizycie w SPA, relaksie i odpoczynku? Lub szybkim wyjeździe za miasto, aby pooddychać świeżym powietrzem? Ciekawe rozwiązanie proponuje Mercedes, m.in. w swojej najnowszej klasie E. Z racji smogu i wielu problemów z czystością atmosfery, niemiecki producent oferuje swoim klientom pakiet Air Balance.

Przede wszystkim, jego zadaniem jest jonizacja i oczyszczanie powietrza wewnątrz pojazdu. Za dodatkową filtrację odpowiadają też zamontowane filtry węglowe. To jednak nie koniec. Gdy powietrze zostanie oczyszczone, kierowca może uruchomić tryb… arometerapii. Do kabiny uwalniany jest wybrany zapach, który nie osiada na skórze, ubraniach i tapicerce. Nie miesza się też używanymi przez nas perfumami. Mercedes proponuje klientom różne zapachy - te mające uspokoić, wyciszyć, odprężyć się lub pobudzić i nabrać chęci do działania. Dokładnie tak, jak podczas ceremonii zapachowych w saunach.

Wyposażenie auta - programy masażu

Ustalmy sprawę jasno. Silniki wbudowane w fotele, które masują ciało podczas podróży nie są dziś już niczym spektakularnym. Jednak jedynie samochody wyższej klasy mogą pochwalić się  zaawansowanymi systemami, które zadowolą nawet największych fanów mocnego ucisku pleców lub relaksu w czasie pokonywania kolejnych kilometrów. Kierowcy mają do wyboru kilkanaście różnych programów, od masażu relaksacyjnego, po leczniczy, pobudzający a nawet… tajski. Odpowiednie zaprogramowanie maty podgrzewającej oparcia i część lędźwiową pozwala też na imitację wykorzystania gorących kamieni.

Dochodzi też do jednoczesnego połączenia dwóch systemów bezpieczeństwa. Gdy kamera skierowana na twarz kierowcy wykryje zmęczenie lub brak koncentracji, sama zaproponuje pobudzający masaż, który pozwoli nam bezpieczniej i… przyjemniej dojechać do celu.

Rozszerzona technologia reflektorów

Od kilku lat producenci dosłownie prześcigają się w patentowaniu i wprowadzaniu nowych technologii oświetlenia drogi. Nic dziwnego, w samochodach klasy premium kwestia komfortu prowadzenia i bezpieczeństwa jest priorytetem. Jedną z najważniejszych nowinek ostatniej dekady są rozbudowane reflektory LED oraz światła laserowe. Tego typu rozwiązania pozwalają na oświetlenie nawet kilkuset metrów trasy przed nami. Znacznie mocniej doświetlają też pobocze i martwą strefę wokół przedniego zderzaka. Inteligentne oprogramowanie pozwala na jazdę ze światłami drogowymi, równocześnie nie oślepiając innych kierowców. Gdy radar wykryje inny pojazd, odpowiednio „przycina” wiązkę, aby nie trafiała ona w obręb nadjeżdżającego samochodu.

Poza poczuciem bezpieczeństwa, lepszą widocznością i jakością prowadzenia, za tego typu dodatki podziękują wam… wasze oczy. Światło generowane przez nowoczesne reflektory jest o wiele jaśniejsze i przyjaźniejsze dla ludzkiego wzroku.

Programy jazdy półautonomicznej

Samochody klasy premium pozwalają nam na kontemplowanie problemów pierwszego świata. Stoisz właśnie w korku i nie możesz wymieszać swojej porannej latte? Nie możesz sięgnąć do schowka po pilota do służbowego garażu? Pozwól, aby sztuczna inteligencja poprowadziła za Ciebie.

Jazda autonomiczna jest przyszłością motoryzacji, która rodzi się i ewoluuje na naszych oczach. Już teraz samochody Tesli potrafią pokonać kilkaset kilometrów bez asysty kierowcy. Jazda półautonomiczna pozwala nam na chwilowe oddanie „steru” komputerom, na przykład podczas powolnej i powtarzalnej jazdy w korku. I choć asysta trwa relatywnie krótko i samochód szybko poprosi o złapanie kierownicy, zdążysz wsypać cukier do kawy lub sięgnąć do marynarki na bocznym fotelu.