Najtańszy samochód w naszym najmie, Toyota Aygo, to naprawdę dobry wybór na miasto. Aygo jest jednym z najbardziej udanych aut najmniejszego segmentu. Przede wszystkim bardzo ładnie zaprojektowano najmniejszą Toyotę. Do tego jest pięciodrzwiowa. W kabinie w przedniej części nie brakuje tu także miejsca. Tylną kanapę traktować należy awaryjnie, podobnie jak niewielki bagażnik, ale to typowe auto na zakupy. Pod maską, benzyniak R3 o mocy 72 KM, który dzięki krótkim przełożeniom skrzyni biegów bardzo dobrze przyspiesza właśnie do miejskich prędkości (do „setki” w czasie 14,2 s), paląc średnio, według normy WLTP, tylko nieco ponad 4 l/100 km. Do tego świetna widoczność ze środka i niewielka średnica zawracania – to wszystko bardzo dobrze pasuje do wizerunku najtańszego auta miejskiego.

Styl retro w produkowany wciąż nowożytnym Fiacie 500. Co prawda producent zaprezentował już następcę, ale jest on tylko elektryczny, a do tego nie produkuje go już w Polsce. Wersja spalinowa pochodzi z kraju nad Wisłą, jest miękką hybrydą, a do tego ma bardzo atrakcyjną cenę. Pod maską bez motor 1.0 o mocy 70 KM, który połączona z systemem hybrydowym. Jest to miękka hybryda, która tylko wspomaga układ, odzyskuje energię z hamowania i sprawia, że Fiat mniej pali. Według WLTP tylko 3,8 l benzyny na 100 km. W przedniej części kabiny wygodnie się tutaj siedzi, a do tego wnętrze utrzymane jest tak samo, jak nadwozie w stylu retro. Jeszcze przed kilkoma laty za wadę auta uważano wysoką pozycję za kierownicą. Dzisiaj, kiedy prym wiodą crossovery i SUV-y, raczej piszę się już o tym jako o zalecie. Fiat 500 jest trzydrzwiowy.

Koreański model to bardzo dobry konkurent wyżej wymienionych samochodów. Zaprojektowano go specjalnie tak, aby spodobał się klientom europejskim. Do tego ma pięcioro drzwi, co ma znaczenie dla części klientek i klientów. Niska cena nie oznacza słabej jakości, bo jak na segment A mały koreńczyk został nieźle wykonany. Pod maską silnik 1.0 o mocy 67 KM, który w miejskich warunkach spisuje się idealnie. Do tego to jeszcze prosta jednostka bez udziwnień, można więc liczyć na spokojną eksploatację. Średnie spalanie to tylko: 4,2 do 4,8 l na 100 km, oczywiście według WLTP.

Obiecaliśmy, że w tym zestawieniu znajdą się także samochody segmentu B – oto pierwszy z nich – Hyundai i20. Najnowsza generacja, która zadebiutowała niedawno, to największe auto w tym zestawieniu. Jeśli więc planujecie wodzić swoim najtańszym miejskim autem w wynajmie dzieci, warto zainteresować się właśnie tym modelem. Spory jest też tutaj bagażnik, a do tego, jak przystało na klasę B, wyposażenie jest już bardziej kompletne. Co prawda pod maską ma silnik 1.2 o mocy 84 KM, ale pod względem możliwości, które oferuje jego podwozie – spokojnie mogłoby tu być więcej koni. Do tego model ten świetnie łączy dobre właściwości jezdne z wysokim komfortem resorowania.

Peugeot 208 to kolejny przedstawiciel segmentu B. Może nie aż tak rodzinny, jak Hyundai i20, ale wciąż bardzo w atrakcyjnej cenie najmu, a do tego zobaczcie jak on wygląda. Niespodziewanie to jeden z częściej wynajmowanych aut segmentu B w Carsmile. Wersja, którą oferujemy w bardzo dobrej cenie ma pod maską silnik 1.2 o mocy 75 KM. Niby nie dużo, ale ten samochód waży raptem nieco ponad tonę. W przypadku miejskiego auta bardziej od osiągów liczą się jednak koszty utrzymania. W przypadku wynajmu długoterminowego i pełnego pakietu naszych usług płacicie tylko i wyłącznie za paliwo i płyn do spryskiwaczy (rzecz jasna nie licząc raty), a Peugeot według danych WLTP spala średnio jedynie 4,1 l benzyny na 100 km.