Jeszcze kilkanaście lat temu segment samochodów Sport Utility Vehicle (łączących cechy aut terenowych i miejskich) praktycznie nie istniał. Dziś stanowi lwią część rynku, a każdy szanujący się koncern musi mieć w swojej ofercie takie propozycje w każdym rozmiarze. W 2021 roku SUV-y stanowiły prawie połowę sprzedanych samochodów w USA oraz w Europie. A trend ten wciąż wzrasta. Także w Carsmile to auta najczęściej wynajmowane i leasingowane. Skoro niebawem wszystkim przyjdzie przesiąść się do SUV-a, sprawdzamy, które z nich, mimo dużych rozmiarów, nie oznaczają równie sporych wydatków na stacjach paliw.

1. Dacia Duster

W tym zestawieniu nie mogło po prostu zabraknąć oczywistej wręcz propozycji od rumuńskiego producenta. Przez lata konstrukcja Dustera była w Polsce pewnym synonimem tandety i taniości, jednak negatywne opinie wyrażali głównie Ci, którzy… nigdy nie zasiedli nawet we wnętrzu tego budżetowego SUV-a. Przede wszystkim, Dacia nie oszukiwała swoich nabywców, oferując jedynie podstawowe, niezbędne wyposażenie za… uczciwą, niską cenę. Nowy Duster zmienił się jednak nie do poznania. Bryła samochodu nabrała nowoczesnych kształtów, tradycyjne lampy zastąpiły światła w technologii LED, we wnętrzu pojawił się porządny system inforozrywki z Apple Car Play. Ba, w procesie konfiguracji można też dodać kilka systemów bezpieczeństwa. Co najważniejsze, cena wciąż pozostała konkurencyjna. A za niewielką dopłatą z fabryki wyjechać może Duster z… instalacją gazową. Dacię z doładowanym silnikiem o mocy 100 KM i instalacją LPG kupicie już za około 70 000 zł. Oczywiście, nie staniecie się królami parkingów w centrach handlowych i nie zwrócicie na siebie uwagi innych klientów. Ale czy to jest właśnie głównym celem zakupu SUVa?

2. Skoda Karoq

Samochody z Mlada Boleslav od kilku lat są idealną propozycją dla tych, którzy cenią sobie niskie koszty utrzymania oraz eksploatacji, nie chcąc przy tym rezygnować z komfortu jazdy, relatywnie bogatego wyposażenia i… ciekawego designu. Karoq, mniejszy brat z rodziny czeskich SUVów, idealnie wpisuje się w te oczekiwania. Po pierwsze, Skoda już w podstawowej wersji oferuje kilka ciekawych gadżetów i udogodnień. Na pokładzie znajdą się m.in. automatyczna klimatyzacja, 17” felgi, czujniki parkowania, elektroniczne zegary i system inforozrywki. Po odhaczeniu wymagań związanych z ekwipunkiem Karoqa, można skupić się na jego gamie silnikowej. Miłośnicy diesla docenią motor 2.0 TDI (115 KM), który według Skody zadowoli się niecałymi 5 litrami w trasie, nie pijąc też o wiele więcej w miejskiej dżungli. Alternatywą będzie spalinowy silnik 1.0 TSI, którego zapotrzebowanie na benzynę wynosi o około 1 litr więcej od swojego wysokoprężnego kuzyna. Cóż, „simply clever” to nie tylko kilka zmyślnych dodatków. To też filozofia oszczędnego zakupu!

3. Toyota RAV4

Przeglądając materiały prasowe i oficjalne broszury czołowych producentów, Toyota opiera swój marketing właśnie na połączeniu ekologii, oszczędności i porządnego wykonania. Model RAV4 to już swoista legenda japońskiego koncernu, która przez lata zmieniła się z typowej terenówki w… pełnoprawnego, miejskiego SUVa. Wybierając ten model wejdziemy też do świata hybrydowej motoryzacji, którego Toyota stała się prekursorem. Dlatego też spoglądając w kierunku oszczędności warto wybrać wersję 2.5 Hybrid Dynamic Force. Otrzymamy 218-konnego SUV-a o naprawdę pokaźnych rozmiarach, który według Toyoty nie powinna palić więcej niż 5,6 litra w trybie mieszanym. Poza tym, na pokładzie znajdzie się adaptacyjny tempomat, elektroniczne zegary, układy ostrzegania oraz wczesnego reagowania, Apple Car Play/Android Auto i obsługa głosowa. Podstawowa wersja Active to wydatek rzędu 166 700 zł, ale przeliczając to na ilość oferowanego miejsca, apetyt na paliwo i zapas mocy pod nogą, wydaje się i tak rozsądną ceną.

4. Audi Q5

Czas przekroczyć niemiecką bramę luksusu i znaleźć się w świecie legendarnego napędu quattro. Kolejną propozycją jest Audi Q5, którego nazywać możemy „ średnim bratem” ze sporej rodziny SUVów od Audi. Przede wszystkim, konfigurując swoje Q5 w standardzie otrzymujemy całą armię systemów bezpieczeństwa, luksusowe wyposażenie, pełne oświetlenie LED, wspomniany napęd na cztery koła i sporo przestrzeni dla kierowcy i pasażera. Mamy też wręcz nieograniczoną opcję konfiguracji i dodawania kolejnych, mniej lub bardziej potrzebnych gadżetów, gdzie jedyną barierą będzie tylko zasobność naszego portfela. Choć za Audi przyjdzie nam sporo zapłacić, nie jest to jednak reguła podczas postoju na stacji benzynowej. Wersja 35 TDI S Tronic wyposażona w silnik diesla o pojemności niecałych 2 litrów zadowoli się średnim spalaniem na poziomie niespełna 6 litrów paliwa. Dlatego możecie sobie obiecać, że będziecie trzymać się tej dolnej granicy, a zaoszczędzone środki wydacie na odrobinę luksusu. Co powiecie na… system masażu, albo lepsze nagłośnienie?

5. Fiat 500X

Włoska propozycja będzie swego rodzaju przełamaniem dla poprzednich pojazdów. Fiat sam do końca nie wie jak pozycjonować ten model, balansując na granicy między SUV-em a crossoverem. Trzeba jednak przyznać, że sympatyczna, napompowana pięćsetka idealnie wpisuje się w nasze zestawienie. Po pierwsze, koszty eksploatacji są niskie, często nawet o kilka razy mniejsze od niemieckiej lub azjatyckiej konkurencji. Fiat pali też około 6 litrów w trybie mieszanym (silnik 1.0 o mocy 120 KM), wybierając miękką hybrydę (1.5 MHEV T4 130KM) zejdziecie ze spalaniem o przeszło pół litra. Co kluczowe, za relatywnie niewielkie pieniądze (ceny startują od 108 000 złotych za wersje benzynową), otrzymujecie bardzo oryginalne i sympatyczne auto. Koncern z Turynu daje klientom możliwość niemal nieograniczonej konfiguracji i liczne pakiety stylistyczne. Znajdą się propozycje dla tych, którzy cenią sobie namiastkę sportu oraz tych, którzy preferują czystą elegancję mediolańskich pokazów mody.