Osoba fizyczna
Na firmę
Nasz doradca porówna dla Ciebie wybrane samochody
Możemy porównać dla Ciebie jednocześnie maksymalnie 3 oferty, przejdź do porównania.
Dodaj przynajmniej 2 oferty, które mamy dla Ciebie porównać.
Wpis
Małe auta bardzo zdrożeją!
24
maj 2021

W przyszłym roku spodziewana jest duża podwyżka cen najmniejszych samochodów. Stanie się tak dlatego, że każde nowe auto zarejestrowane w Unii Europejskiej będzie musiało mieć szereg nowoczesnych systemów wspomagających i monitorujących jazdę. W przypadku aut luksusowych i tych z wyższych segmentów tego typu rozwiązania są już w zasadzie standardem, jednak w najmniejszych klasach nie. Warto pośpieszyć się z finansowanie miejskiego modelu, bo tak niskich cen już nie będzie.

Samochody ciągle drożeją. Jak nie pandemia i mniejsza wydajność fabryk to nowe normy ekologiczne, które dla standardowych pojazdów są coraz trudniejsze do spełnienia. Mamy więc już nieskończoną liczbę miękkich hybryd, coraz więcej aut elektrycznych a w perspektywie kary za przekraczanie emisji CO2. Kto za to wszystko płaci? To oczywiste, że klienci. Producenci, którzy coraz mniej zarabiają na swoich nowych autach, przerzucają koszty na kupujących. To widać gołym okiem. Nie mamy badań, ale bardzo prawdopodobne jest też i to, że wzrastają koszty serwisowania samochodów w ASO, bo więcej systemów to konieczność każdorazowego podłączenia do komputera diagnostycznego.



Co tym razem wymyślili ws. bezpieczeństwa?

Podstawowe założenie nie jest głupie. Otóż od maja przyszłego roku każde auto będzie musiało posiadać, wzorem samolotów, czarną skrzynkę. Liczba informacji, którą będzie ona zapisywać, ma być większa od tych, które auta gromadzą do tej pory. Jak być może wiecie, ze sterownika współczesnego samochodu już dzisiaj bardzo dużo da się odczytać. Tak często analizuje się wypadki, bo na tej podstawie można stwierdzić np. z jaką prędkością pojazd poruszał się tuż przed dużymi przeciążeniami, odpaleniem poduszek powietrznych itp. Biegli sądowi korzystają z tego podczas analizy niejednoznacznych zdarzeń drogowych. Tym razem jednak sterownik ma zapisywać więcej informacji do czarnej skrzynki, która ma trafić do każdego nowego samochodu zarejestrowanego w UE, czyli także do najtańszych aut segmentów: A, B i C.

 

Będzie drogo i mało wygodnie

To rzecz jasna wpłynie niekorzystnie na cenę nowych samochodów, czyli pisząc najprościej, przed nami kolejna podwyżka cen nowych aut. Warto jednak napisać, że na tym nie koniec "unijnych prezentów". Każde auto ma bowiem zbierać informacje o tym, czy jeździmy zgodnie z przepisami. Jest to możliwe np. po prostej analizie ile jechaliśmy na danej drodze, porównując to z mapami. Na razie nie wiemy, czy od razu będzie łączył się z policją i dawał mandaty i punkty karne. System ten ma mieć także możliwość informowania o tym, że kierowca przekroczył dozwoloną na danym odcinku prędkość. Ma się to odbywać poprzez drganie pedału przyśpieszenia. A to oznacza kolejne elektroniczne i dość drogie urządzenie w każdym aucie. Na tym jednak nie koniec, bo w każdym nowym aucie ma się pojawić także możliwość zainstalowania alkomatu, który po stwierdzeniu, że kierowca jest pijany, zablokuje zapłon. Słuszna idea, która jednak szybko sprawi, że będziemy szukać w miarę nowych aut używanych, aby każdorazowo przed włączenie zapłonu nie musieć dmuchać w alkomat.

 

Kolejne kosztowne systemy

Na tym jednak nie koniec, bo od maja 2021 roku obowiązkowy w nowych pojazdach ma być też system monitorujący zmęczenie kierowcy. Dodatkowo mają się też pojawić seryjnie: m.in. kamera cofania oraz system wykrywający pojazdy z tyłu. Do tego automatyczne hamowanie w przypadku wykrycia zatrzymanego obiektu przed naszym autem oraz system utrzymywania auta w pasie ruchu. Eksperci pracują jeszcze nad przepisami i wciąż rozważane są jeszcze i inne systemy. Wprowadzenie każdego z nich niewątpliwie wpłynie na cenę nowych samochodów, do tego jest spora szansa, że właśnie na ten najmniejsze najbardziej. Wystarczy spojrzeć na to, co było do tej pory i porównać ile małe auta kosztowały kilkanaście lat temu i teraz, a dojdziemy do wniosków, że proces ten postępuje od lat. Niestety wiele wskazuje na to, że nowe auta najmniejszych segmentów będą miały za niedługo tak odjechane ceny, że ludzie przestaną je kupować. Czy w związku z tym pozostaną już w tych segmentach same elektryki, których wytwarzanie staje się w roku na rok coraz tańsze? Jest taka szansa, ale pokaże to przyszłość.

 

Dobry moment na wynajęcie samochodu?

Zdecydowanie tak. Jeśli poważnie myślicie o chęci użytkowania normalnego, miejskiego samochodu to może być ostatni dzwonek! Już dzisiaj tanio nie jest, zarówno jeśli chodzi o zakup takiego samochodu, jak i koszty jego serwisowania. Dobrym pomysłem jest wynajęcie takiego samochodu np. na trzy lata. W 2024 roku, kiedy przyjdzie Wam go wymienić na inne auto, elektryczne samochody mogą mieć już dużo większe zasięgi i bardziej atrakcyjne ceny. Jest też spora szansa na rozwój infrastruktury do tego czasu. A zwykłe, spalinowe miejskie auto powinno się przez ten czas świetnie spisać, zwłaszcza że w Carsmile w cenie raty oferujemy pełen pakiet serwisowy oraz gwarancyjny (czyli za wszystko, co wydarzy się nie z winy użytkownika, płacimy my). Do tego bez trudu znajdziecie interesującą ofertę nie drożej niż za 1000 zł netto miesięcznie, do tego ze wszystkimi naszymi usługami, czyli nie tylko serwisami i dwoma kompletami opon, ale także z pakietem OC, AC i assistance. A w takim wypadku pozostaje Wam płacić ratę, lać paliwo i cieszyć się z (jeszcze) taniego użytkowania auta.

Chcesz poznać naszą aktualną ofertę nowych samochodów?
Dziękujemy za zostawienie swoich danych. Skontaktujemy się z Tobą bezzwłocznie
Wypełnij formularz, a nasz doradca skontaktuje się z Tobą i pomoże wybrać Ci najlepszy samochód według Twoich potrzeb.