Osoba fizyczna
Na firmę
Nasz doradca porówna dla Ciebie wybrane samochody
Możemy porównać dla Ciebie jednocześnie maksymalnie 3 oferty, przejdź do porównania.
Dodaj przynajmniej 2 oferty, które mamy dla Ciebie porównać.
Wpis
Limity alkoholu w Europie
06
sty 2023

Wybierasz się na ferie lub zimowy urlop na europejskie stoki? Warto sprawdzić, czy w przerwach od szusowania możesz rozgrzać się czymś mocniejszym, czy też lepiej pozostać przy… herbacie.

Żeby była jasność, absolutnie nikogo nie namawiamy, ba, nawet stanowczo odradzamy, żeby łączyć alkohol z prowadzeniem pojazdu. Ustawodawcy w wielu krajach zakładają jednak zwykle (po za kilkoma wyjątkami), że do tego tematu można podejść rozważnie i zdroworozsądkowo. Pozwalają więc kierowcom na niewielkie stężenie alkoholu we krwi. Jak kształtują się te limity w najpopularniejszych, narciarskich destynacjach w Europie? W wielu możemy pozwolić sobie na więcej, niż rodzime 0,2 promila.

Czechy
Nasi sąsiedzi podchodzą do tego tematu niezwykle restrykcyjnie. Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z kierowcą doświadczonym, czy początkującym, obecność alkoholu we krwi jest tu surowo zakazana. Za złamanie przepisów grozi kara do 50 tys. koron czeskich, co w przeliczeniu na złotówki wynosi blisko… 10 tys. zł! Spieranie się z funkcjonariuszami nie ma wielkiego sensu, bo odmowa poddania się badaniu traktowana jest jako przyznanie się do jazdy pod wpływem. Cóż, jeśli czeka cię podróż, lepiej wstrzymać się z konsumpcją, a radość z wychylania chłodnego kufla odłożyć na inny moment. W trakcie jazdy, dla podtrzymania chęci degustacji, spróbować można Kofoli - miejscowego, mocno ziołowego odpowiednika popularnej Coca-Coli.

Słowacja
Tutaj sytuacja ma się wręcz identycznie jak w Czechach. Prowadzenie pojazdu pod wpływem jest całkowicie zakazane. Niezależnie od tego, czy tylko zamoczyłeś język w miejscowej śliwowicy, czy rozgrzewałeś się kukułką (tuzemskiego rumu z gorącą czekoladą) na stoku. Zatrzymanie pod wpływem wiąże się naturalnie z mandatem, który rośnie wraz z ilością promili. Co istotne, słowaccy funkcjonariusze mogą odebrać nam uprawnienia - od jednego, do nawet pięciu lat. Więc jeśli najdzie Cię ochota na rozgrzanie się na stoku, do hotelu wróć taksówką, lub na pieszo.

Niemcy
Nasi zachodni sąsiedzi pozwalają swoim obywatelom na znacznie więcej. Kierowcy doświadczeni mogą przekręcić kluczyk w stacyjce mając nawet 0,5 promila. Ustawa jasno określa także kwestię penalizacji za przekroczenie tej wartości - do 1 promila grozi nam grzywna, zaś jeśli wskazania alkomatów przekroczą tę wartość, oficjalnie popełniamy przestępstwo. Na baczności muszą się mieć kierowcy początkujący (poniżej 21. roku życia lub posiadający prawo jazdy krócej niż dwa lata). Tutaj nie ma litości, nie ma też zgody na choćby kilka łyków napoju procentowego. Dlatego jeśli korzystasz z ferii i chciałeś poczuć się jak na Oktoberferst, oddaj kluczyki kolegom. A najlepiej zostawcie samochód na parkingu.

Austria
Przepisy w Austrii są podobne do tych niemieckich, istnieją jednak istotne różnice. Ustawodawca pozwala na swobodną jazdę do 0,5 promila, ale granica wykroczenia kończy się zdecydowanie szybciej. Przekroczenie poziomu 0,8 promila oznacza już pożegnanie się z uprawnieniami i srogą karę pieniężną. Na nieco więcej pozwolić sobie mogą młodzi kierowcy (posiadający prawo jazdy krócej niż dwa lata). Mogą wsiąść za kółko mając… 0,1 promila. Konsumpcję popularnego w tym kraju rumu Stroh warto więc odłożyć na później, i skupić się na trzeźwym szusowaniu po stoku. Warto dodać, że bliźniaczo podobne są też przepisy w Szwajcarii.

Francja
W pełni Was zrozumiemy, w końcu nie chodzi tu o upijanie się, a o rozkoszną degustację. Kto ma odwagę, by odmówić sobie uczty dla zmysłów i kubków smakowych - deski miejscowych serów, kieliszka dobrego wina oraz chrupiących bagietek? Doświadczeni kierowcy, tak jak w Niemczech i Austrii mogą czuć się spokojnie pod warunkiem, gdy wartość alkoholu we krwi nie przekracza 0,5 promila. Dobrze znając swój organizm można więc uraczyć podniebienie niewielką ilością trunku z winogron. Mocno zagmatwane są jednak przepisy dla młodych kierowców. Zależą one od tego jak długo mamy już prawo jazdy, ewentualnie czy odbyliśmy jazdy doszkalające. Przepisy mówią o wartości 0,2 promila, ale może lepiej delektujmy się widokiem Alp, zaś alkohol rozpieczętujmy już w hotelu.

Gruzja
Fani win i mocnych alkoholi mogą zaryzykować stwierdzenie, iż Gruzja jest ojczyzną wspaniałych, świetnych w smaku trunków. Tamtejsze biesiady, wielopokoleniowe uczty, na które zapraszani są turyści stały się pewną legendą. Jeśli trafimy już do miejscowego gospodarza, a po stole poleją się wina, nalewki i gruziński specjał, wódka czacza, to schowajmy kluczyki głęboko do kieszeni. Limit w Gruzji jest dość niski, stosunkowo podobny do naszych realiów - wynosi tylko 0,3 promila. Znając gościnność Gruzinów, unikajmy samochodu i… cieszmy się pięknym zwieńczeniem dnia na stoku, zapijając baraninę miejscowymi specjałami. Tylko z umiarem!

Turcja
Dla wielu to zaskakujący kierunek w tym zestawieniu. Kraj, który kojarzy się nam z żarem lejącym się z nieba i piaszczystymi plażami w poradniku odnośnie zimowych wojaży? Tak, Turcja staje się coraz popularniejszym kierunkiem dla fanów nart i snowboardu, zwłaszcza ośrodki Kayseri oraz Uludag. Turcja znacznie wzrośnie też w rankingu tych, którzy w przerwach od jazdy na stoku lubią uraczyć się chłodnym piwem, lub ciepłym grzańcem. Limit alkoholu wynosi bowiem aż 0,5 promila, co powinno wystarczyć na choć jeden, mały kieliszek raki - miejscowej wódki rozrabianej z wodą. Należy jednak pamiętać, że tureccy funkcjonariusze nie odpuszczają, a swoje obowiązki traktują niezwykle poważnie. Na stoku weźcie więc herbatę, podziękuje też za to twoja wątroba!

 

Chcesz poznać naszą aktualną ofertę nowych samochodów?
Dziękujemy za zostawienie swoich danych. Skontaktujemy się z Tobą bezzwłocznie
Wypełnij formularz, a nasz doradca skontaktuje się z Tobą i pomoże wybrać Ci najlepszy samochód według Twoich potrzeb.